Minął rok od mojego wylotu do Azji, od rozpoczęcia największej, najdłuższej, najbardziej pokręconej i najpiękniejszej przygody mojego życia. Ciężko mi uwierzyć, że minął rok od dnia, w którym z ogromnym stresem wkraczałam na lotnisko w Oslo, mając w głębi nadzieję, że mój samolot nie odleci.
Motorem przez Wietnam
Podczas pobytu w Kambodży i Tajlandii wzbraniałam się jak mogłam przed prowadzeniem skutera. Jeśli wypożyczałam, to na spółę z kimś i cieszyłam się wygodną i mocno leniwą rolą pasażera.