ACCRA, czyli kanapka z pączko-klopsami z fasoli i tłustą cebulą.
Accra pochodzi z Nigerii – według Internetu. Tam klopsiki przyrządza się nieco inaczej niż w Senegalu i raczej nie jada się ich z pieczywem. Już do masy dodaje się cebulę, paprykę a nawet rybę. Ja przedstawiam Wam przepis od mamy mojego gambijskiego znajomego, czyli prostą, kanapkową wersję.
- fasola, im mniejsze ziarna tym lepiej
- sól i pieprz
- cebula
- koncentrat pomidorowy
- chilli w płatkach
- olej
Fasolę zalewamy wodą i zostawiamy na co najmniej godzinę. Gdy skóra zaczyna odchodzić możemy zabrać się za obieranie. I to jest najbardziej pracochłonny etap. Obraną fasolę odsączamy i blendujemy. Dodajemy stopniowo wody, ale jak najmniej. Masa musi być gęsta. Rozgrzewamy na patelni olej, na głębokość co najmniej 1,5cm. Chwilę przed smażeniem do masy dodajemy odrobinę soli (na oko). Łyżką wrzucamy masę do tłuszczu, tak by powstały małe pączuchy 😊 Smażymy z obu stron i wykładamy na talerz z ręcznikiem papierowym.
Akarę możemy spokojnie odstawić do ostygnięcia. W 1/2 szklance wody mieszamy 2 łyżki koncentratu z płatkami chilli. Następnie kroimy cebulę i smażymy ją w duuuuuużej ilości tłuszczu. Gdy się zarumieni dodajemy do niej koncentrat. Dodajemy soli i pieprzu według uznania. Gambijskie uznanie jest bardzo pikantne.
Duuuuużą ilość tłustej cebuli wciskamy do przekrojonej bagietki. Układamy kilka klopsików z fasoli. I gotowe!
Fasolę zaczynamy obierać, gdy skórka zaczyna juz sama odchodzić. Obrana fasola. Zblednowana masa do Accary Klopsiki 🙂 A tutaj wersja kupiona w Gambii, Basse.
NDAMBE – pikantna fasola z Senegalu.
- puszka białej fasoli
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- maggi
- płatki chilli
- pieprz, sól
Rozgrzewamy na patelni olej (dużo więcej niż zaleca Magda Gessler) i smażymy posiekaną cebulkę. W połowie szklanki wody rozrabiamy dwie łyżki koncentratu z jedną łyżeczką płatków chilli. Dodajemy to do cebuli, gdy już zacznie się rumienić. Dodajemy łyżkę maggi, posiekany czosnek, pół łyżeczki pieprzu i sól do smaku. Dusimy przez kolejne pięć minut. Na koniec dodajemy przepłukaną fasolę i dusimy kolejne 5-10 minut. Całość wrzucamy do francuskiej bagietki!
wersja senegalska wersja domowa
BANH MI – przysmak z Wietnamu.
Nie ma jedngo konkretnego przepisu na Banh mi. Co miasteczko, co rodzina to inny sposób robienia kanapek. Na południu nieuniknionym składnikiem była kolendra, ale na północy już częściej pojawiała się świeża mięta. Niektórzy kanapki zapiekali a inni pieczywo smarowali serkiem „wesołą krową”. Można znaleźć kanapki z pasztetem, ale też z tofu. Nazewnictwo kanapek zależy od głównego składnika. „Gà” to po wietnamsku kurczak, dlatego kanapka z kurczakiem będzie się nazywała Banh Mi Gà.
Ja podam mój ulubiony przepis na Bahn Mi, a uwierzcie mi, że po trzech miesiącach jedzenia tych kanapek dzień w dzień już potrafię wybrać swojego faworyta. BANH MI TRUNG – czyli kanapka z jajkiem.
- 2 jajka
- świeża marchew i ogórek
- sos chilli
- maggi
- pieprz i sól
- kolendra
Jajka smażymy na głębokim tłuszczu (sadzone) i doprawiamy pieprzem i solą. Wrzucamy je do przeciętej na pół bagietki francuskiej. Dokładamy kilka cienkich pasków świeżego ogórka i marchwi, polewamy maggi, chilli. Na koniec dodajemy świeżej kolendry. Ta daaaam! (wersja z miętą też jest super, zwłaszcza gdy ktoś nie przepada za kolendrą)
moje stałe miejsce wietnamskiego pobytu śniadnie/obiad/kolacja tutaj Banh Mi zapiekana z miętą, na północy kraju
KANAPKA Z CHIPSAMI – według dodo.
Wiele osób wciąż dziwi mieszanka bułki z chipsami. Dla mnie to ulubiony fastfood! Puszysta bagietka i chrupiące chipsy to połączenie idealnie. Niektórzy lubią bagietkę najpierw przesmarować masłem i dodać chipsy solone. Niektórzy dodają majonez. Dla mnie najlepsza mieszanka to plasterek sera, chipsy (smak w zależności od humoru) i SOS SAMURAJ. Sos Samuraj kupuję we Francji i trafiłam na niego dość przypadkiem – był chyba jedynym w carrefourze bez oleju palmowego. Dla mnie i moich przyjaciół stał się kanapkowym klasykiem.
Ale sama buła i chipsy dają radę i to zdecydowanie jest najszbszy fastfood 😉
Kto próbował?
Accra pierwsza na liście, będzie testowanie 😋🤤
Czekałam na ten wpis od czasu, kiedy go zapowiedziałaś na blogu! 😀 A zwłaszcza na accrę 🙂 w wolnej chwili już zabieram się za robienie;)
Biorę się dzisiaj za robienie accry czuję, że to będzie nowe kulinarne objawienie smakowe. Dzięki za ten wpis 😉
Na tą pierwszą kanapkę czekałam odkąd je widziałam u Ciebie na instastory i mówiłaś, że będziesz je odtwarzać! Na pewno spróbuję każdej, super post;) Dzięki Dodo