NOCOWANIE NA DZIKO.
Na dziko spałam zarówno w Europie jak i w Azji i Afryce. Była Syberia, Sahara, Kambodża. Były hamaki, namioty, opuszczone budynki, czy też spanie pod gołym niebem (to wybieram ostatnio nachętniej). Często bywałam sama, często też z przyjaciółmi. Naprawdę nie jestem w stanie tych wszystkich nocy zliczyć. No i poranków! Piękne widoki zaraz po otwarciu oczu to najlepsza nagroda za (sporadycznie) niewygodne noce.
No to jak spać, żeby nie było przypału?
- NIE MÓW NIKOMU GDZIE BĘDZIESZ SPAĆ – Zasada numer jeden. Nie mów nikomu, że sypiasz na dziko. Nie zdradzaj swojej miejscówki obcym! Musisz mieć pewność, że nikt nie wie, gdzie będziesz tej nocy. Zawsze odpowiadaj, że będziesz spać w hotelu/hostelu, albo ruszasz dalej i opuszczasz miasto/wioskę.
- BĄDŹ JAK NAJMNIEJ WIDOCZNY– kamuflaż to podstawa. Wybieraj miejsca mało widoczne. Jeśli to niemożliwe, to rozstawiaj namiot po zmroku i zwijaj się zaraz o świcie.
- DWIE PARY BUTÓW – nikt nie wie, że jesteś sam-a. Jeśli ktoś znajdzie Twój namiot, gdy będzie w środku, to nie będzie w stanie stwierdzić, czy w środku jest drobna kobietka, czy dwóch napakowanych gości. Gdy słyszysz, że ktoś chodzi obok, to nie wychodź, nie wychylaj się, nie zdradzaj swojej tożsamości (no, chyba że jesteś napakowanym gościem). Gdy pozwala na to pogoda wystawiam poza namiot jakieś przedmioty, które sugerowałyby, że w środku są dwie osoby. Na przykład dwie pary butów. Zaszkodzić nie zaszkodzi, a na pewno sprawi, że sen będzie spokojniejszy.
- SZUKAJ INNYCH PODRÓŻUJĄCYCH – parkingi z camperami? Inne namioty? Zawsze dobrze jest zagadać, albo po prostu rozstawić namiot obok. Kto wie, może akurat ktoś rano poczęstuje kawą?
- UDOSTĘPNIJ LOKALIZACJĘ – powiedz rodzinie gdzie jesteś, wyślij pinezkę z lokalizacją. Ja tego nie robię, ale jest to jedna z opcji. A! Nie pokazuj gdzie śpisz na Instagramie albo na Facebooku. Kto wie kto czai się po drugiej stronie. Widoczek z namiotu może poczekać z publikacją do rana, serio 😊
AUTOSTOP
Tak jak w kwestii nocowania na dziko. Autostop znam bardzo dobrze. Trzy kontynenty i niemal 50 państw, w których wystawiłam kciuk na poboczu. Różne kultury, przeróżne miejsca i wciąż żyję i mam się dobrze. Jak dbam o swoje bezpieczeństwo podczas tak niebezpiecznej (TAK MÓWIĄ) rozrywki?
- NIE WSIADAJ – zaufaj intuicji. Nie podoba Ci się kierowca? Zrobił-a na Tobie złe wrażenie? To nie wsiadaj. Ja kiedyś popełniłam ten błąd i chwilę później straciłam plecak i pieniądze. Intuicja! Nie to auto, to kolejne! Zawsze się ktoś zatrzyma. Nie bądź jak dodo w 2014 – zaufaj przeczuciom.
- PLECAK NA KOLANA – łatwo mówić, trudniej zrobić. Ale warto się postarać i nie chować bagażu do bagażnika (uczcie się na moim błędzie z 2014). A jeśli sytuacja wymaga i plecak musi trafić na tył auta to postaraj się wymusić na kierowcy wyjście z samochodu razem z Tobą, żeby ten plecak wyjąć. Albo chociaż nie zamykaj drzwi, dopóki sam-a plecaka nie wyciągniesz. Jeśli podróżujesz z kompanem-ką to niech jedna z osób zostanie w środku dopóki oba plecaki nie będą na zewnątrz.
- TABLICE REJESTRACYJNE – podobnie jak z plecakiem – łatwo mówić, trudniej zrobić. Jeżeli jeździ się autostopem codziennie, przez kilka tygodni to nie sposób zapamiętać i zapisać wszystkie numery. Ale jeśli pojawia się nawet najmniejsze podejrzenie, to warto ten numer rejestracyjny zapisać i komuś wysłać.
- POD KAMERAMI – gdzie łapać? Najlepiej blisko stacji benzynowych, miejsc z monitoringiem. Jeśli łapiesz na stacji benzynowej to warto przejść się pod kamerami, a najlepiej stanąć tak, żeby monitoring łapał mijające nas auta.
- TELEFON OD MAMY/CHŁOPAKA/PRZYJACIELA – fałszywy telefon. Zrobiłam to dwa, lub trzy razy. Jeśli wydaje mi się, że kierowca ma niecne zamiary to wyciągam telefon i udaję, że rozmawiam z chłopakiem. Najpierw coś tam mówię, że ma dać spokój, że jestem bezpieczna, a potem podaję na głos numery tablic. Jeśli kierowca nie mówi po polsku to proszę go w trakcie rozmowy o podanie marki auta (bo przecież się nie znam) i tłumaczę że mam nadgorliwego chłopaka i on musi wszystko wiedzieć. Jeśli kierowca ma niecne zamairy, to od tej chwili wie, że nie uniknie odpowiedzialności. Jeśli to były błędne przeczucia to nie poczuje się urażony, bo uzna to wszystko za zwykłą troskę ze strony kochającej osoby.
- TECHNOLOGIA – a to już robię dla zabawy. Mówię kierowcom, że mam nowoczesnego czipa za uchem i że mnie rodzina śledzi na bieżąco. Serio, działa.
- POINFORMUJ ZNAJOMYCH GDZIE JESTEŚ – w jakim kraju, między jakimi miastami. Informuj o swoich planach najbliższych.
- UBIÓR – jak jestem z kimś, to jakoś nieszczególnie zwracam na to uwagę. Ale gdy jestem sama to jednak wolę zakryć nogi, dekolt. I nienawidzę tego mocno i powoduje to u mnie rozdrażnienie, ale krótkie spodenki niestety oznaczają salwy klaksonów i głupie komentarze. Może kiedyś będzie inaczej.
PODSTAWY.
Poznaj kulturę kraju, do którego jedziesz. Dowiedz się co robić, a czego nie robić. Naucz się gestów. Dwoedz się jakie stroje są nieodpowiednie, jakie zachowania są kontrowersyjne. Zrób research o historii państwa, o aktualnych wydarzeniach. To wszystko jest ważne! Pamiętaj, że jesteś wszędzie tylko gościem.
- UNIKAJ DRAŻLIWYCH TEMATÓW – o właśnie. Ja unikam rozmów o religii i polityce dopóki nie „wyczuję” danej osoby. Zwłaszcza gdy jestem w aucie tej osoby, lub gdy jestem jej gościem. Czasem lepiej ugryźć się w język, przemilczeć, nie narażać się. Przyznam, że mi to przychodzi z trudem.
- CZUJNOŚĆ – bądź czujny-a w kontakcie z obcymi. Nie zdradzaj planów tak łatwo. Nie mów, gdzie śpisz, dokąd jedziesz kolejnego dnia.
- UDAWAJ – że znasz drogę, że wiesz dokąd idziesz. Nie reaguj na zaczepki (szczególnie w Maroku) Udawaj, że przekraczałeś-aś wcześniej daną granicę. Mów, że znasz cenę i nie zapłacisz łapówki. Bądź zawsze pewny-a siebie i nie daj po sobie poznać, że jesteś nową osobą w danym państwie/mieście.
- UBEZPIECZENIE – po prostu, ubezpiecz się przed wyjazdem.
- SZCZEPIENIA – wiadomka. Żółta febra, dur brzuszny, WZW, tężec i co tam jeszcze trzeba. Robimy!
- KOPIE DOKUMENTÓW – super ważne! Kilka kopii najważniejszych dokumentów. Plus kopie w domu, albo na dysku, żeby w razie kłopotów ktoś z rodizny mógł wysłać. Kopie sa mega istotne w momencie, gdy straci się oryginały.
- GAZ PIEPRZOWY, NÓŻ… DEZODORANT? – ja mam zawsze nóż pod ręką, choć użycie go mogłoby się obrócić przeciwko mnie. Noża lepiej używać, gdy wiemy jak nim operować. Co do gazu – nie jest legalny we wszystkich państwach. Plus w samolocie nie bardzo. Jeżeli lecę gdzieś na weekend i będę w meijscu docelowym jeździć stopem, to nie chcę tam kupować gazu. Biorę wtedy… mały dezodorant w spraju.
- KORZYSTAJ ZE SKRYTEK W HOSTELACH – to ważne! Jak przytulnie by nie było i jak fajna nie byłaby ekipa w hostelu – korzystaj ze skrytek. I tam chowaj wszystko co cenne.
KASA
Gdzie chować, jak o to zadbać?
- BUTY – a to jak nie mam sandałów. Zawijam gotówkę w folię aluminiową i chowam do buta. Z takim obuwiem przejechałam autostopem całą Europę i Syberię.
- STANIK – z tego sposobu korzystałam w Azji, bo ciągle nosiłam sandały. W staniki sportowe wszyłam kieszonki na banknoty. Tam nosiłam nadmiar gotówki.
- PASEK – jest kilka firm tworzących paski z gotowymi kieszeniami na banknoty. *np. Fjord Nansen
- CHOWAJ W RÓŻNE MIEJSCA – i nie zapomnij w które.
WASZE SPOSOBY:
- KARTA ICE – karta, którą powinniśmy trzymać w portfelu. A na niej nasze dane osobiste, kontakt do rodziny, podstawowe informacje zdrowotne.
- NIE POKAZYWAĆ PIENIĘDZY – nie świecić iPhonem i drogim sprzętem. Nie pokazywać nigdzie ile ma się gotówki.
- UBEZPIECZENIE – ubezpieczenie musi pokrywać koszty sprowadzania zwłok. Dodatkowo powinniśmy mieć dodatkowe ubezpieczenie, gdy chodzi się po górach.
- ALKOHOL – nie przesadzaj z alkoholem, uważaj na drinki (nie spuszczaj ze wzroku własnych napojów)
- FAŁSZYWY PORTFEL/TELEFON – w razie napadu, można dać napastnikowi niedziałający telefon i portfel z malutką iloscią gotówki i fałszywymi kartami.
- POSTARZANIE PLECAKA – ale też unikanie noszenia markowych ubrań, żeby nie sprawiać wrażenia osoby zamożnej
- ZWIERZĘTA – należy uważać na jedzenie pozostawione w namiocie, gdy śpimy na dziko.
- KONTAKTY – zostawienie kontaktów do towarzyszy podrózy dla naszej rodziny i odwrotnie.
- HASŁO – np. „ciocia Krysia”, które można podać podczas rozmowy telefonicznej z rodziną, żeby mogli podjąć kroki, ale tak, żeby napastnik się nie zorientował.
- FAŁSZYWA OBRĄCZKA – i jednocześnie fałszywy mąż. Potrafi odstraszyć natrętów.
- FAŁSZYWA TOŻSAMOŚĆ – czyli kłamanie na temat swojego zawodu. Kaja @globstory mówi swoim współpasażerom w autobusach że jest… policjantką. Któż mógłby zaatakować Panią Władzę?
0 komentarzy